1920 - polskie zwycięstwo dla wolności Europy
„Bitwa, Dziś rozpoczęta pod Warszawą i Modlinem decydować będzie o losach dalszych całej Polski!
Albo rozbijemy zupełnie dzicz bolszewicką i udaremnimy tym samym zamach sowiecki na niepodległość Ojczyzny i byt Narodu, albo ciężka niedola i nowe jarzmo czeka nas wszystkich bez wyjątku. Pomni tradycji rycerskich polskich stanęli dziś wszyscy chłopi, robotnicy i cała inteligencja do walki tej na śmierć i życie. Pomni hasła odwiecznego, BÓG I OJCZYZNA, natężymy też w tych dniach najbliższych wszystkie nasze szanse siły, by zgnieść doszczętnie przewrotnego wroga, dybiącego na naszą zagładę. Zaprzysiągł on zgubę Polski, a łaknie zdobycia i rabunku Warszawy. Ale my stolicy nie damy, Polskę od nich oswobodzimy i zgotujęmy tej czerwonej hordzie takie przyjęcie, żeby nic z niej nie zostało.
Niech wszyscy wiedzą, że zwyciężyć musimy!”
Tak brzmiał Rozkaz Nr. 71 z dnia 14 sierpnia 1920 r. Szefa Sztabu Generalnego Generała Tadeusza Rozwadowskiego.
„Cud nad Wisłą” określany jest mianem 18. najważniejszej bitwy w historii świata, to decydująca bitwa wojny polsko-bolszewickiej stoczona w dniach 12-25 sierpnia 1920 r. W obliczu marszu Armii Czerwonej na Warszawę sięgnięto po środki nadzwyczajne. Marszałek Piłsudski wezwał do ochotniczego wstępowania do wojska a pięć dni później armię polską zasiliło 103 tyś ochotników – słabo wyszkolonych ale pełnych ducha walki. Wśród zgłaszających się byli przeważnie młodzi harcerze, uczniowie, studenci a nawet kobiety w tym 2,5 tyś z Ochotniczej Legii Kobiet.
Na polach bitew nad Wisłą rozstrzygnęły się nie tylko losy młodego państwa polskiego, lecz także całej Europy zagrożonej bolszewicką inwazją.
Polski historyk i ekspert stosunków polsko-sowieckich, prof. Andrzej Nowak, w swej książce „Klęska imperium zła. Rok 1920” udowadnia tezę, że polskie zwycięstwo uratowało Europę zachodnią przed rewolucją komunistyczną: „W korespondencji Lenina ze Stalinem z końca lipca 1920 r. przewija się systematycznie jeden motyw: jak dobijemy Polskę, zdobędziemy Lwów – to była perspektywa Stalina, który ugrzązł ze swoim frontem nie na bohaterskiej obronie Warszawy, lecz Lwowa.
Otóż Stalin mówił, że zdobędą najpierw rzeczony Lwów, a potem cała Galicja
aż po Kraków będzie bolszewicka i Sowieci pójdą dalej, rozbiją Czechy, Węgry i Rumunię, wejdą do Wiednia, a w końcu zsowietyzują także Włochy. Stalin wymienia te konkretne kraje, które miały paść ofiarą postępującej ofensywy sowieckiej już w roku 1920. Te ambitne plany podboju praktycznie całego kontynentu europejskiego legły w gruzach. Legły w gruzach, bo zatrzymała je Polska.
Przywódca bolszewików Włodzimierz Lenin nazwał Bitwę Warszawską „ogromną porażką” swoich sił,
a Polska dzięki tej wygranej stała się pełnym energii krajem.
W następnych miesiącach, kilka kolejnych zwycięstw polskiej armii zapewniło niepodległość kraju
i doprowadziło do zawarcia korzystnego dla II Rzeczpospolitej traktatu pokojowego z Rosją Radziecką i Ukrainą pod koniec tego samego roku, zabezpieczając wschodnie granice Państwa Polskiego, zapewniając rozwój kraju i wolność mieszkańców do 1939 roku.